Kobiety rządzą światem. Nie tylko w Dzień Kobiet. W ogóle. Faceci mogą sobie trzymać w rękach czerwone guziki, stroszyć piórka, bawić się w wojny i grać w Herosów. Robią to ze strachu, że ktoś nazwie ich cipą. Jesteście zbudowani ze strachu i poczucia winy. My nie boimy się niczego, bo nie musimy nikomu niczego udowadniać.
Życie w nieustannym strachu i poczuciu winy musi być deprymujące. Boicie się naszej oceny jakbyście zdawali co najmniej egzamin na papieża.
Boicie się powiedzieć weź do buzi i przestań mnie do cholery głaskać
Boicie się powiedzieć chcę cię zerżnąć i zamiast tego zapraszacie na kawę
Boicie się powiedzieć wypad mała z mojego życia i marnujecie życie sobie i komuś
Boicie się, kiedy żona dzwoni po raz 25 sprawdzić co robisz, bo wie że jesteś z kochanką. A ty wiesz, że ona wie i zamiast powiedzieć, że twoja sperma właśnie cieknie po jej pośladkach pytasz jak jej minął dzień
Boicie się jak ocenimy wasze łóżkowe umiejętności dwojąc się i trojąc, zapominając przy okazji, że to nie jest olimpiada ani msza tylko seks, medali i komunii na koniec nie będzie
Boicie się zadzwonić, bo nie chcecie słuchać tego, co mamy wam do powiedzenia
Boicie się odebrać, bo nie chcecie mówić tego, co my chcemy usłyszeć
Boicie się przyszłości, bo teraźniejszość was przerasta
Boicie się teraźniejszości, bo przeszłość depcze wam po piętach
Boicie się odejść od żony, bo kochankę jest mieć łatwiej
Boicie się iść do kochanki, bo zamieni się w żonę
Boicie się nas, bo wszystko dla nas i z naszego powodu
Boicie się o nas, bo wszystko zbyt często okazywało się niczym
Boicie się przez nas
A my przestałyśmy się bać