Od ponad 10 lat pracuje w reklamie i zdaje sobie sprawę, że rzeczy, które są dla mnie oczywiste, dla innych zupełnie takimi być nie muszą. Wiem, jak sprzedać produkt, nawet jeśli jest najbardziej gówniany i sprawić, żeby klient czuł przed zakupem taką samą ekscytację jak przed podróżą. Wiem, jak z brzydkiego zrobić ładne. Wyeksponować zalety. I schować wady. I rozumiem, że nie każdy musi mieć taką wiedzę i umieć przełożyć ją na Tindera. Ale na litość, to sklep! Zastanów się, który jogurt wkładasz do koszyka i dlaczego. Dlatego, że owoce są soczyste, okrągłe i pyszne na reklamie, a nie stoją w upierdolonych majtach przed brudnym lustrem, a brzuch im wisi do kolan.
Nie byłam po drugiej stronie i chociaż mnie bardzo korci, bo lubię też kobiety, świat penisów jest mi dużo bliższy. Dlatego nie mogę się wypowiadać na temat tego, jakie profile mają panie. Chociaż czasami dostaję feedback, że moje konto jest wyjątkowe, bo mam świetny opis i piękne zdjęcia. I nie wiem, czy to wazelina, bo ktoś chce zaruchać. Czy fakt. W każdym razie drodzy panowie, którzy nie wiecie jak to działa. Poniżej garść radosnych tipów, która gwarantuje wam branie do końca świata. Brać i korzystać!
- Zanim wrzucisz zdjęcia zastanów się, czy pierwsze skrzypce mają grać łazienkowe płytki lat 80-tych. Może i lubisz dobry design, ale mimo wszystko tu stawiamy na twarz, mercedesa, ewentualnie fotki pejczy. To nie jest portal dla hipsterów o oldschoolowym wystroju wnętrz. I ja rozumiem, że to świetna podstawa do rozmowy – hej no cześć, genialne płytki! Ładny wzór, wysoki połysk, gdzie kupiłeś? Ale na pewno chcesz się tak pozycjonować?
- Nie jest to też portal o bieliźnie. Zwłaszcza taki o majtach za 2 złote. Co ja pieprzę. O żadnych majtach, nawet jakby kosztowały milionpińcet. Chyba, że jest to przyrodzenie Dawida Beckhama dla reklamy CK. W każdym innym przypadku zanim wrzucisz fotę swojego penisa w majtach, kalesonach, owłosieniu zastanów się 5 razy. Albo osiemnaście.
- Nie jest to też miejsce do reklamy telefonów. Ja kocham jabłko. Rozumiem, że jabłko eksponujemy zawsze i wszędzie, a Samsunga to już może niekoniecznie. Ale…No właśnie. Chcesz mieć wielkie jabłko zamiast twarzy? Może zobacz sobie na insta jak się robi selfie, żeby nie robić zdjęcia telefonowi jednak albo kup kijek. Kijek się zawsze przyda. I na wakacje w Mielnie i na sanrajs. I jak zapragniesz sobie zrobić foto z uszami.
- No właśnie foty z uszami są urocze! U pięciolatków. Naprawdę mając lat 40 i robiąc sobie zdjęcie z filtrem króliczych/słonich czy delfinich (czy delfiny mają uszy?!) uszu jesteś pewien, że spotkasz kobietę swojego życia?
- Nie wydymaj też ust. Jakaś w ogóle głupia moda przyszła. Może i piętnastki z wydymanymi ustami są cudowne, no ale umówmy się panowie w pewnym wieku z dzióbkiem na każdym zdjęciu wyglądają, jak po nieudanej operacji plastycznej i tiku, który uszkodził im pół twarzy. Albo całą.
- Zainwestuj w okulary. To naprawdę kluczowa inwestycja. Zimą śnieg się nie odbija, latem nie nabawimy się zmarszczek. No i jak chcesz być tak bardzo tajemniczy, żeby Cię nie rozpoznała żona czy sąsiadka to dobre okulary się przydadzą. Ale to nie mogą być takie okulary pomiędzy okularami Morfeusza z Matrixa a Harrego Pottera. No chyba, że jesteś gwiazdą rocka. No ale umówmy się, nie jesteś. Jeśli w okularach wyglądasz chujowo, gwarantuję Ci, że będziesz miał chujowe branie.
- Jak chcesz pokazać brzuch to się zastanów może, czy to co ty uważasz za sześciopak na pewno jest sześciopakiem. Bo co prawda widziałam takie mięśnie, że mi ślina pociekła, to jednak w 8 przypadkach na 10 widziałam mięsień piwny albo co najwyżej normalny brzuch. Zupełnie nie wiedząc w jakim celu, no chyba, że majty się tak lepiej prezentują. Na tle płytek.
- Sprawdź, czy masz zdjęcia na których jesteś sam. Bo jak potem w miejsce swojej ex wstawiasz kwadrat a w miejsce najlepszego kumpla bazgroły niczym Gmoch, to możesz czekać na pierwszą randkę do Wielkanocy. W 2050.
- Upewnij się, czy w lustrze odbijają się tylko płytki, majty i telefon. Czy nie ma tam żony, kochanki, kawałka dziecka albo sedesu. Co prawda wszyscy robimy kupę i siku, ale czy na dzień dobry musimy o tym wiedzieć?
- Napisz coś. Możesz napisać chcę zaruchać. Ja bardzo szanuje takie proste komunikaty. Mogę podjąć wtedy decyzję, czy lecę na te majty czy nie. Możesz też wstawić foto pejcza, dildo czy co tam kto lubi i wtedy wiemy, że to jednak nie chodzi o grę w szachy. Ale jak wstawiasz foty bez ładu i składu i żadnego wyrazu, to jedyne o co mogę zagadać to płytki.
- Sprawdź może, czy nie masz na FB, z którego czasem zasysasz foty zdjęcia w poziomie, do góry nogami albo z francuską flagą. Ja wiem, że atak i wszystkim było smutno. Ale to było 3 lata temu. Od tego czasu naprawdę mogłeś wrzucić sobie wiele innych flag, dzika i macicę na profilowe.
- Zwróć uwagę, czy przypadkiem nie podpiąłeś pod profil instagrama, na którym masz słit focie z rodziną.
- Nie masz pasji? Zapozuj przy jakimś motorze albo pożycz gitarę od kumpla.
- Nie masz ładnych majtek? Załóż spodnie.
- Nie masz ładnej łazienki? Wyjdź na korytarz.
Serio, randkowanie nie jest trudne. Wystarczy mieć trochę więcej niż jedną komórkę, żeby ogarnąć, że w sklepie kupujemy oczami. Nikt nie chce zielonej szynkowej, jak może mieć świeżutką, różową polędwice.