Przeczytałam wczoraj na portalu natemat o fejkowym koncie na tinderze, które świetnie potwierdza tezę, że kobiety są świnie, bo w sumie to patrzą tylko na wygląd. A oszukują, że szukają miłości. Projekt Klaudiusz założony został przez środowisko inceli, czyli z tego co zrozumiałam ludzi brzydkich, bo nie mogą zaruchać i postanowili się zemścić na kobietach za to, że lecą na ładnych facetów.
Zacznijmy od tego, że 600 par to niedużo. Sama w kilka dni zebrałam ponad 700, a ani nie pokazuje dupy ani nie jestem miss świata. Po drugie faceci nagle się oburzyli za to, co sami robią od dawien dana. Uwaga, kobiety też chcą seksu i też lubią ładnych ludzi. No niesamowite!To atawizm. Wiadomo, że jak mamy do wyboru ładną, silną jednostkę w stadzie to wybierzemy właśnie ją, żeby przekazać geny. Wkurwia mnie oburzenie, że nareszcie się udało zdemaskować kobiety, bo niby chcą przytulnego, dobrego misia w kapciach, który je otoczy opieką, a jednak wredne suki najchętniej umówiłyby się z umięśnionym Adonisem. Wy drodzy panowie też chętniej umówilibyście się z Moniką Belluci niż z poczciwą Halyną.
Za umówienie się z owym Adonisem panie spotykała kara. Adonis nie przychodził. Jezu. Gdyby za każdy samogwałt przy naszych dupach, cyckach czy za każde spojrzenie musiałybyśmy Was karać odwoływaniem randek z kim byście się umawiali? No nie bądźmy zakłamani. Wiadomo, że ładni ludzie mają lepiej! I nie od dziś wiadomo, że jedni rodzą się ładni, bo mają dobre geny, a inni muszą pół życia spędzić na siłowni albo ucząc się trudnej sztuki makijażu. Zawsze to lepiej, niż wpierdalać chipsy, popijać piwem i narzekać, że żadna nie chce się na tą randkę ani seks umówić.
Tak a propos zakłamania i odwiecznej walki płci, coś co mnie na Tinderze wkurwia najbardziej to podchody, które mają na celu i tak dobranie się do naszych majtek. Dlatego najbardziej szanuję panów, którzy na dzień dobry piszą, że szukają przygody albo stałej kochanki. Ja mogę wtedy wybrać, czy się na taki układ piszę czy nie. Ale nie czuję się w żadnej mierze oszukana. Zasady bowiem były ustalone od samego początku. A obrzydzają mnie ci, którzy twierdzą, że szukają uczucia i znikają bez słowa po zaliczeniu numerka.
Oburzyło was to, że jesteśmy takie same i postanowiliście nas ukarać? Że tak samo jak wy na cycki czy pośladki lubimy patrzeć na umięśnione ciała? A może zdziwiliście się, że lubimy seks, bo przecież powinnyśmy tylko po bożemu i z kalendarzykiem?
„Jest idiotką, bo chce się nadziać na Klaudiusza, a na mnie by nawet nie spojrzała, niech ma za swoje” – tak w komentarzach tłumaczy swoje zachowanie autor „eksperymentu”.
Kurwa serio? A zrobiłeś cokolwiek, żeby na Ciebie spojrzała czy co wieczór brandzlujesz się w spodniach dresowych oglądając porno i psiocząc na wszystkie kobiety, dlatego, że nie zauważyły, jaki jesteś fajny? Ja rozumiem, że ktoś się mógł naoglądać romantycznych filmów i czuje się oszukany rzeczywistością, ale jakoś tak się niesłusznie przyjęło, że jak wy oszukujecie to w porządku, a jak my trochę poblefujemy to już jesteśmy zimnymi sukami.
Więc chciałabym zdementować raz na zawsze pogłoski, że patrzymy tylko na dobre serce i silne ręce do pracy. Patrzymy na Wasze twarze. Ciała. Penisy. Mózg. I też lubimy seks. Nie karzcie nas za to, że jesteśmy takie jak Wy.