Słuchajcie, gdybym Was zapytała o 3 najważniejsze osoby w Waszym życiu, to kto by to był? Rodzice? Dzieci? Partnerzy? Może ktoś wskazałby panią z przedszkola, ktoś inny dziewczynę, która złożyła pierwszy pocałunek na jego ustach. Może mentor z pracy. A może ksiądz. Cholera wie. Ale powiem Wam, że bardzo się mylicie.
Bo trzy najważniejsze osoby w Twoim życiu to Ty sam. To Ty będąc dzieckiem, roześmianym albo zapłakanym, które całe życie nosisz w sobie. To Ty teraz, zabiegany, wiecznie zajęty, nie pamiętający, nie czujący. Zaniedbujący to, co ważne. Siebie. To Ty jutro taki, jakim się stworzysz.
Wcielenie pierwsze, czyli Ty z dzieciństwa
Ilu z nas nie pożegnało jeszcze tego dzieciaka w sobie? Ilu z nas wspomina krzywdy doznane przez rodziców, rówieśników? Na ilu z nas i w jaki sposób wpływa to, co przeżyliśmy? Gdy ja spojrzę wstecz na swoje dzieciństwo i młodzieńczy okres buntu, to chciałabym siebie z tamtego okresu bardzo bardzo przytulić. Powiedzieć tej długowłosej, zagubionej dziewczynie, że będzie dobrze. Że nie musi się bać. Że wszystko się poukłada i nie zginie. Że świat jej nie przygniecie, wrażliwość nie zabije i wszystkie nieprzespane i przepłakane noce zamienią się w coś dobrego.
To w jaki sposób podchodzicie do dziecka w sobie rzutuje na to, co przeżywacie teraz i jak sobie z tym radzicie. Dziecko jest najważniejsze! Pielęgnujcie je, ale bez nadmiernej przesady, nie rozczulając się i nie tonąc w żalach. Nie dajcie mu odejść i otoczcie opieką. Polubcie. Ale nie dajcie mu wejść Wam na głowę. Bo zgubi w Was całą resztę.
Wcielenie drugie, czyli Ty teraz
Czasem o tym nie myślimy. Czasem biegniemy przed siebie, albo się cofamy. Rozpamiętujemy, planujemy. Nie myśląc o tym, kim jesteśmy teraz. Nie potrafiąc się cieszyć z tego, co mamy. Nie doceniając drobnych chwil. Nie patrząc codziennie na siebie w lustrze z miłością. Nie taką graniczącą z samouwielbieniem. Taką prostą, czystą miłością do osoby najbliższej na świecie. Nigdy w życiu ta chwila się nie powtórzy. Nigdy nie będziemy tacy jak teraz. Ten jeden moment jest tylko ten jeden raz. Żeby żyć ze sobą dobrze, trzeba być swoim najlepszym przyjacielem. I wierzyć w siebie. Nie stworzycie z nikim relacji, dopóki nie stworzycie jej ze sobą. Tu i teraz. I nie nauczycie się przeżywać życia tu i teraz. A tam i potem może nie być nic.
Wcielenie trzecie czyli Ty w przyszłości
Nie będzie Ciebie teraz bez marzeń. Człowiek musi marzyć, musi do czegoś dążyć. Nie obsesyjnie. Nie skupiając się w teraźniejszości tylko na przyszłości. Ale musi myśleć o sobie za kilka lat. Gdzie by chciał być, z kim, co robić. A przede wszystkim jaki by chciał być. Czy jak zamkniesz oczy i spojrzysz na siebie za 10 lat, nie będziesz wtedy żałował? Czy nie będzie Ci smutno, że czegoś nie zrobiłeś? Albo że powiedziałeś za dużo? Albo że straciłeś miłość swojego życia, bo byłeś cipą? Albo że straciłeś siebie?
Bez względu na to, kto jest dla Ciebie ważny pamiętaj jedno – Ty jesteś najważniejszy. Nie wolno Ci tracić siebie w żadnym momencie. Zaprzyjaźnij się ze swoim dzieciństwem, idź ramie w ramie z sobą teraz i marz o tym, kim będziesz za jakiś czas.