Czerwony kolor działa na nas ostrzegawczo. Zatrzymujemy się przed przejściem dla pieszych, na przejeździe kolejowym, zwracamy uwagę na wystające przedmioty oznaczone czerwoną szmatką. I na kobiety w czerwonych sukienkach. To dlaczego nie zwracamy uwagi na czerwone lampki alarmowe w naszej głowie, gdy kogoś poznajemy?
Pierwsze spojrzenia, pierwsze słowa, pierwsza randka. Pierwsze dobre wrażenie. Albo złe. Albo takie sobie. Czasem ktoś nas kłamie a czasem chcemy słyszeć to, na co mamy ochotę. Mimo uszu puszczając to, czego słyszeć nie chcemy. Albo na co nie zwracamy uwagi. Wydaje nam się, że nasza miłość kogoś uleczy. Nasze zaangażowanie zmieni. A ludzie, oprócz tych, którzy chcą nas celowo oszukać bardzo często mówią albo robią wiele rzeczy, które powinny nam dać do myślenia. Zebrałam w jedną całość wszystko, co przyszło mi do głowy.
- Jeśli spotykasz partnera, który mówi, że wszystkie wcześniejsze związki mu nie wychodziły, to nie oznacza, że miał w życiu cholernego pecha. Tylko coś nie działa. Wybiera partnerki, z którymi nie wychodzi. Albo ma różne problemy, które powodują, że nie wychodzi z nim. Ja wiem, że teraz sporo z Was załączy się lampka i wyzwanie – jak to, ze mną nie zadziała? No nie. Jeśli komuś nie wyszło sporo relacji to urobisz sobie ręce po pachy i z ogromnym prawdopodobieństwem Wam też nie wyjdzie. Tak samo w sytuacji, gdy ktoś był bardzo długo sam. Albo się bardzo boi relacji, bo jest poraniony albo coś w nich nie funkcjonuje i lepiej żebyś się nie dowiadywała tego na własnej skórze. Nie chodzi oczywiście o piętnowanie osób samotnych, warto jednak mieć świadomość, że tworzenie relacji z kimś, kto latami żył sam może być trudne. chociażby z tego powodu, że druga strona była zdana tylko na siebie i może być jej ciężko zrobić miejsce dla Ciebie, iść na kompromisy itd.
- Jeśli ktoś się źle wypowiada o swoich byłych. Wszystkich. Jasne, że ktoś Was mógł zranić i wtedy nie bardzo są powody do mówienia o kimś dobrze. Ale sam fakt, że ktoś nie chciał z nami być to nie powód do mówienia o kimś źle. Jeśli wszystkie były złe ty też taka będziesz za chwilę. Jeden z moich ex na koniec zrobił dziewczynie tabelkę w excelu z jej wadami. Ja o tym wiedziałam, strasznie się tym pysznił na początku. Po kilku msc w jego narcystycznych oczach ja też już miałam same wady i było po związku.
- Jeśli ktoś bawi się w pojawiam się i znikam. Na początku relacji to nam tak buzuje adrenalina i inne hormony, że chcielibyśmy być z kimś więcej niż mniej. No chyba, że lubimy uciekać, bo boimy się bliskości, mieliśmy w życiu pod górkę czy tu sobie wstawcie to, co Wam odpowiada. Takie zachowanie tylko wskazuje, że im dalej w las tym będzie tylko gorzej.
- Jeśli ktoś w kółko gada o swoich ex. To naturalne, że prędzej czy później będziemy się chcieli podzielić tym, co nas spotkało. Ale trzeba odróżnić chęć wygadania się od nieprzepracowanych historii i emocji, które za tym idą. Warto też zwrócić uwagę na to, kto się kiedy rozstał. Jeśli mówi, że tydzień temu to z dużym prawdopodobieństwem jesteś plastrem na rany a nie kandydatką na żonę.
- Jeśli ktoś Wam na początku wskazuje, w czym lubi, jak jesteście ubrani albo jak się macie zachowywać. Albo z kim wychodzić. To dopiero wstęp. Potem będzie Wam mówił, czego nie możecie. Z koleżanką się spotkać. Ubrać spódniczki. Albo chodzić w bawełnianych majtach jak lubicie stringi. Albo robić screeny rozmów w telefonie. Albo cholera wie co jeszcze.
- Jeśli ktoś Wam mówi nie wiem, nie umiem, boję się, nie nadaję się. Jeśli tak mówi to tak jest. I ja wiem, że znowu ratowniczkom się włączy ijoijo. Ale serio nie nauczycie nikogo miłości i nie poskromicie lęku przed bliskością. To zadanie dla terapeuty.
- Jeśli kogoś łapiecie na kłamstwie. Albo kręceniu. Myli się w zeznaniach. Klocki opowieści się nie składają w jedną całość, to drążcie, dopytujcie i jak czujecie, że coś nie gra to nogi za pas.
- Zwróćcie uwagę na to, w jaki sposób ktoś się wypowiada o ludziach, najbliższych. I jak ich traktuje. Można nie przepadać za naszym gatunkiem, ja też nie zawsze jestem największą fanką, ale mówienie o wszystkich z pogardą czy złością świadczy o nas. A nie o całej reszcie.
- Problem z alkoholem czy innymi nałogami przewija się bardzo często w wiadomościach od was. I to jest coś, co widać. Tylko na początku to być może nam wydaje się cool, dopiero potem zauważamy to w kategorii problemu. Spotykałam się kiedyś z takim facetem, który był bardzo fajny, natomiast widziałam, że ma problem alkoholowy na bank. Wieczór nie mógł obyć się bez piwa, a gdy wracałam w sobotę o 11 z siłowni częstował mnie drinkiem. I jeśli chcesz mieć z kimś chwilę zabawy, to spoko ale jeśli chcesz kogoś kto tak postępuje na życie, to może warto się zastanowić.
- Zwracajcie uwagę na to, czy ktoś zwraca uwagę wam, na kogo możecie patrzeć. Kogo lubić w social mediach. Na początku takie podpytywanie może wydawać nam się słodkie, ojeju jak on o mnie zabiega, jak mu zależy! Z czasem stanie się zaborcze.
- Ja mam taką zasadę – albo płacimy na zmianę albo każdy za siebie. Nie mam potrzeby być na cudzym utrzymaniu ani być czyimś bankomatem. Kiedy się spotykałam z kłamcą zapłacił za pierwszą kolację, a potem zawsze albo mu portfel zaginął, albo miał pilne wydatki, zawsze coś stawało na jego drodze do zapłacenia. Szczytem było, gdy jadąc do niego poprosił mnie o kupno papierosów. I to nie stanowi dla mnie problemu, gdyby nie fakt, że w tamtej chwili to ja płaciłam za wszystko. Nigdy więcej.
- Jeśli w co drugim zdaniu przewija się mama to czy mama tamto uciekaj. Serio. To nie jest urocze, to jest uzależnienie od mamy, która nie pozwala mu odejść, bo zrobiła sobie z niego rozrywkę na stare lata albo zastępczego partnera. Nigdy jej nie dorównasz.
- Zasypywanie komplementami, mówienie kocham Cię po 2 dniach nie jest urocze i romantyczne. Jest niepokojące. Tak zwane bombardowanie miłością często jest charakterystyczne dla narcyzów. Nie da się kogoś kochać po 2 dniach, nie da się mówić, że ktoś jest ideałem wcale go nie znając. To nic nie znaczące pierdolenie. Czyny nie gładkie słówka.
- Osoba, która będzie zainteresowana Tobą będzie pytać i pozwoli Ci mówić. Nie będzie mówić tylko o sobie, chyba, że chce się poprzeglądać w Twoich oczach a randki służą do podbudowywania ego. Zobacz, ile mam kasy. Zobacz, jakiego mam wielkiego penisa. Zobacz, gdzie ja byłem i gdzie ja doszedłem. Interesowanie się drugą osobą nie polega na mówieniu o sobie.
I gdy zauważysz te alarmy, to warto zapytać siebie, dokąd zmierzasz. Bo takie osoby często nadają się na super przygodę albo na chwilę uniesień, ale do związku już niekoniecznie. Z czerwonymi lampkami to jest czasem tak, że my tego nie chcemy poskładać w jedną całość, chociaż intuicja podpowiada inaczej. Gdy obraz i słowa nie łączą nam się w jedną spójną całość to wyraźny znak do odwrotu. Bo gdzieś jest zasłona dymna. Tak samo jak u panów, którzy na Tinderze piszą, że szukają wesołej i fajnej dziewczyny do stałego związku, wrzucając do anonsu same zdjęcia krocza i rozporka. Naprawdę kolejny raz chcesz powiedzieć, że się pomyliłaś albo nie wiedziałaś? I nawet jeśli on będzie wydawał Ci się momentami najsłodszy na świecie warto sobie powiedzieć, że nie jest dla nas. Bo oznacza same kłopoty.
Więcej o tym, na co zwrócić uwagę randkując przeczytacie w moim najnowszym e-booku klik