fbpx

Ręce precz od moich majtek

przez Anna Ulatowska

Wydaje nam się, że jesteśmy wolni. Możemy oglądać śmieszne filmy w internecie. Chodzić gdzie chcemy. No może teraz trochę mniej. Ale w sumie to nikt nas do niczego nie zmusza. No chyba, że mamy 5 lat i musimy iść spać. Ale generalnie wolność co nie? Tak nam się wydaje prawda? To teraz wyobraźcie sobie, że jesteście zmuszani do urodzenia dziecka z gwałtu. Do urodzenia chorego dziecka, które tuż po porodzie umrze. Do zniszczenia sobie życia.

Jestem wkurwiona.

Jestem wkurwiona, bo znowu o edukacji seksualnej, której wcale przecież nie ma, a ma nie być jeszcze bardziej. Tak, żeby dzieci nie wiedziały, że wkładanie konsekrowanych łap pod ubranie jest złem. Bo w cywilizowanych krajach uczy się o tym od najmłodszych lat. Nie jak się masturbować, jak niektórzy sądzą, ale czym jest cielesność, seksualność człowieka, który jest przecież istotą seksualną od kołyski! Właśnie po to, żeby dzieci były bezpieczne. Żeby wiedziały, czym jest zły dotyk. Bo są takie obszary, które trzeba poruszać już z dziećmi w wieku przedszkolnym. Należy uczyć stawiania granic, uczyć o intymności, o higienie, uczulać dziecko, że nikt nie ma prawa dotykać go bez jego zgody. I że jeśli cokolwiek się zdarzy powinno to natychmiast zgłosić. No ale nie wszystkim to jest przecież na rękę.

Jestem wkurwiona, bo wiem ile pytań zadaje młodzież i tak bardzo boją się, czy wszystko z nimi w porządku. Czy ich zachowania są normalne, intymne części ciała nie za duże albo za małe. Że coś co nam dorosłym może się wydawać mniej lub bardziej oczywiste dla nich jest końcem świata i spędza im sen z powiek. A wystarczyłaby jedna lekcja. Jedna rozmowa.

Jestem wkurwiona, bo mam wrażenie, że niektórzy ludzie z walki z seksualnością uczynili krucjatę swojego życia. Że mam poczucie, że oni są jakoś seksualnie niewydolni, że coś im dolega i zamiast to naprawić (tak moi drodzy, da się nie musicie innym obrzydzać seksu) masturbują się swoimi słowami. Zamiast masturbować naprawdę. Że być może niedługo za napisanie tekstu o seksie pójdę siedzieć. Że słowa orgazm, erekcja, ejakulacja będą zakazane. Zamiast być najnormalniejsze na świecie. Że smutni, zgorzkniali ludzie, którzy może mieli kiepskich rodziców albo kiepskie doświadczenia próbują jedną z najcudowniejszych czynności na świecie całej reszcie obrzydzić. Tak, żeby też się stali smutni i zgorzkniali.

Jestem wkurwiona, bo brak edukacji seksualnej jest pewnej grupie mężczyzn na rękę. Chcą, żeby kobiety myślały, że seks to 3 pchnięcia w celu zaspokojenia ich potrzeb. A potem na drugi bok i do spania. Że wg nich kobieta nie ma łechtaczki, bo i po co jak jest tylko do rodzenia dzieci oraz zaspokajania męskiego popędu. Że od tej edukacji seksualnej to tylko babom się w głowach poprzestawia, a przecież wiadomo, jak to powiedział jeden z panów, że kobietę to się przecież zawsze trochę gwałci.

Jestem wkurwiona, bo państwo się zajmuje kalekimi dziećmi mniej więcej tak samo jak antyszczepionkowcy są chętni do pomocy przy chorych na koronawirusa w szpitalach czy DPS czyli wcale. Że wszystko fajnie wygląda na papierze czy w telewizji, ale w rzeczywistości już nie bardzo. Że jak rodzisz bardzo chore dziecko, które państwo każe Ci urodzić, nawet gdybyś miała umrzeć przy porodzie, to potem je dostajesz i państwo i wszyscy, którzy się tak bardzo wymądrzali ma Cię w dupie. A Ty się tym dzieckiem zajmujesz do końca swojego życia i jego. Rezygnując z pracy, żyjąc na granicy ubóstwa jeśli nie masz bogatego męża albo spadku. Ty jesteś rośliną i ono jest rośliną, ale urodziłaś brawo fanfary. I zawsze przypomina mi się historia, którą ze łzami w oczach opowiadał mojej mamie jeden z pacjentów. Wiedział, że urodzi się chore. Wszyscy namawiali do tego, żeby się urodziło. Wiele wycierpiało. Niezliczone operacje. Niezliczona ilość pieniędzy. A potem wraca ze szpitala i państwo im daje 150 zł zasiłku pielęgnacyjnego i mówi – teraz sobie radźcie. Bo urodziło się, żyje, teraz to już nie nasza sprawa. Pa.

Jestem wkurwiona, bo nikt nie myśli o ofiarach gwałtu. Najohydniejszej rzeczy, jaką można zrobić kobiecie. Nikt nie myśli o zgwałconych nastolatkach, które będą musiały rodzić dzieci swoich oprawców. Nikt nie myśli o zniszczonych psychikach. Liczy się tylko życie. Ale nie ich życie. Kobiety zostały sprowadzone niczym w najgorszym filmie si-fi do roli inkubatorów. Mają nie myśleć. Nie protestować. Rodzić.

Jestem wkurwiona, bo wiem, że PIS będzie się trzymał w tym kraju jeszcze długo. Niestety. Wszak bazuje na tym, w czym jesteśmy najlepsi. Naszych kompleksach. To partia ludzi małych, zawistnych, nieudacznych. To partia ludzi, którzy zazdroszczą sąsiadowi życząc mu jak najgorzej, bo ma nowe auto i piękną żonę, zamiast samemu zabrać się do roboty.

Miałam kiedyś takiego chłopaka, który od czasu do czasu wracał w myślach do jednej z historii ze swoją byłą. Opowiadał mi wtedy, że zostali zaproszeni na imprezę, gdzie było dużo fajnych i ładnych ludzi. Ale atmosfera robiła się coraz gorętsza. I miał wrażenie, że za chwilę wszyscy się na siebie rzucą i zaczną kopulować. I on wtedy wyszedł. I z jednej strony opowiadał to z takim obrzydzeniem, że ten seks grupowy mu groził, a z drugiej miałam poczucie jakiejś w nim ogromnej straty i tęsknoty z powodu niemożliwości zrealizowania swoich potrzeb i fantazji. Tak się właśnie dzieje, gdy wmawia nam się, że seks to zło i spychamy wszystkie swoje potrzeby w podświadomość. To podobny mechanizm jak zinternalizowana transfobia czyli ukryci homoseksualiści, którzy walczą z innym homoseksualistami.

Mam takie wrażenie, że te słowne masturbacje na mównicy to jest jakiś sposób odreagowania za niemożność zrealizowania się w sferze seksualnej. I nawet trochę by mi ich było szkoda, gdyby nie fakt, że frustracjami garstki ludzi dostaje rykoszetem całe społeczeństwo.

Jestem wkurwiona. Bo powinniśmy walczyć w tych trudnych dniach o nas a nie ze sobą. I boję się, że po epidemii obudzimy się nie tylko w zrujnowanej gospodarce, ale i w dyktaturze.

Zatem jeszcze póki mogę – ręce precz od moich majtek! Zajmijcie się tym, co macie w swoich.

Zapędy władzy nigdy się nie kończą. I jeśli myślisz, że teraz nakazuje czy zabrania się czegoś „komuś”, to pamiętaj, że przyjdą też po Ciebie…

Może Ci się spodobać

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Akceptuję Czytaj więcej

Prywatność & Polityka cookies
0
Kocham twoje myśli, proszę o komentarz.x