W tym roku nie czytałam za dużo książek o tematyce psychologicznej, jakoś chwilowo mam przesyt. Za to czytałam książki, które zmieniły moje spojrzenie na parę spraw. I myślę, że będą świetnym prezentem pod choinkę dla przyjaciół i bliskich.
Obsesja piękna
Pamiętam, jak wrzuciłam polecajkę na stories i jedna z dziewczyn napisała mi, że przeczytała, ale nie rozumie tego do końca. Bo to jest ok chcieć się podobać i że książka jest przerysowana. Zrobiłam wtedy ankietę i porozmawialiśmy sobie o tym, jak bardzo zwracamy uwagę na to, jak wyglądamy. Ile razy zdarzyło nam się rezygnować z imprezy czy wyjścia, bo czułyśmy się źle. Ta dziewczyna napisała potem do mnie, że faktycznie nie rozumiała skali problemu. I to super, że można zmieniać zdanie i dostrzegać coś, co jest ważne. Uważam, że tę pozycję powinna przeczytać każda nastolatka. Ba, każda kobieta! Nauczono nas definiować się przez wygląd. Tak, jakbyśmy się składały tylko z urody…Zamówicie tu
Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn.
Kiedyś uważałam, że nie jestem feministką. Bo my mamy w głowach taki obraz feministek, które mają nieogolone nogi, dużo krzyczą i ich wrogiem jest facet. Dziś wiem, że feminizm to walka o równe traktowanie. A równe traktowanie to takie samo wynagradzanie za tę samą pracę, prowadzenie badań nad lekami zarówno na mężczyznach, jak i kobietach. I dwie toalety dla nas na stacjach benzynowych. Dlaczego? Bo kobiety mają mniejszy pęcherz, częściej łapią infekcje dróg moczowych a do tego menstruują – ten przykład pokazuje, że po równo to nie znaczy czasem 1:1. To dopasowanie rzeczywistości do realnych potrzeb danej płci. I o tym właśnie jest ta książka. Odkąd przeczytałam kupuję każdej kobiecie na prezent. Do kupienia tu
Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego zmieni świat.
A to to totalny game changer! O tym dokąd zmierza planeta ziemia pod naszymi rządami i o tym, że jak się nie opanujemy jako ludzkość, to za chwilę się rozpierdolimy w drobny mak. I nie będzie żadnych przyszłych pokoleń. Książka wyjaśnia, skąd się wziął kapitalizm i jak wygląda pęd do ciągłego wzrostu. Podzielona jest na dwie części – w pierwszej autor zarysowuje to co jest i co będzie, jeśli nic nie zrobimy. W drugiej podaje przykłady zmian, które można wprowadzić, co nieco napawa optymizmem. Dzięki niej przed każdym zakupem zadaje sobie pytanie – naprawdę tego potrzebujesz? Zamówisz tu
Szwedzka sztuka kochania. O miłości i seksie na północy.
Jestem skandynawofilem. Jesteśmy w Szwecji i Norwegii kilka razy do roku i nie widzę wad. Natura jest taka, że zapiera dech. Ludzie mili i nie ma ich dużo😊Słodycze pycha, łosie, no czego chcieć więcej! Podoba mi się ich system edukacji, podejście do drugiego człowieka i do seksualności. Tą książkę dostałam od mamy i leżała długo na półce. Aż kiedyś chwyciłam i przeczytałam w dwa dni. Piękne wywiady i reportaże o tym, jak się kocha w Szwecji. O seksualności. O tantrze. O rodzinach. Podczas czytania robi się ciepło na sercu, że gdzieś tam na świecie ludzie są otwarci, kochać może każdy i nic nam do cudzego seksu. Książkę kupisz tu
Kraina Chichów
Krainie Chichów światło dały oczy, które widziały światła, których nie widział nikt.
W tym roku powtórzyłam też jedną z moich ulubionych książek. A ten cytat mam w sercu od dawna. Jeśli lubicie mieszankę fikcji i rzeczywistości, gadające psy i ten magiczny, nieuchwytny klimat, to to jest idealna lektura. Zresztą wszystkie książki Carolla wielbię i na żadnej się nie zawiodłam. Zamówisz tu
Żulczyk
Kocham też wszystkie książki Żulczyka i czytałam je długo przed tym, zanim powstał serial😊I tak naprawdę nie mogę chyba wskazać jednej ukochanej, bo każda jest tak bardzo inna i tak głęboko zapada w pamięć. Pod skórę zachodzi… Ale w takiej mojej top topce na pewno Zrób mi jakąś krzywdę, Radio Armageddon i Czarne Słońce. Tu wszystkie książki Żulczyka.
*linki afiliacyjne
Wpis z zeszłego roku o polecajkach przeczytacie tu
A tu książki, które polecam do pracy nad poczuciem wartości.