Wiecie, ludzie łączą się w pary z wielu powodów. Niby powinni z jednego, tzn ja tak, ty tak, moje serce bije tylko dla ciebie i takie tam, więc bądźmy razem. Na zawsze. Albo na trochę. Niestety człowiek to jest taka cwana bestia, że czasem zawraca drugiemu gitarę nie tylko z powodu tak zwanej miłości, ale załatwiając przy okazji szereg indywidualnych interesów.
Oczywiście sytuacja idealna jest wtedy, gdy jesteśmy zakochani, najbliższa osoba nas wspiera, dodaje skrzydeł i w ogóle sprawia, że jesteśmy chodzącą Matką Teresą i Zuckerbergiem sukcesu w jednym. Ale nie rozmawiamy o sytuacjach idealnych i candy shopie tylko o życiu, które bywa jednak trochę mniej lukrowane niż wiek Małgosi Rozenek.
Poniżej kilka powodów dla których ludzie nie powinni się łączyć w pary
- Nie lubią sami spędzać czasu – umówmy się, przez większość życia jesteśmy sami. Sami się rodzimy, sami umieramy i sami w głowie mielimy swoje problemy. I nawet jeśli czasem mamy wokoło stado ludzi, to i tak bywamy sami albo samotni. Samotność to nie jest dobry powód do tego, żeby komuś zawracać głowę. Lepiej nauczyć się samemu chodzić do kina, jeść posiłki i jeździć na wakacje albo znaleźć sobie grupę przyjaciół. Drugi człowiek nie jest narzędziem do zabawiania ani gwarantem udanego spędzania czasu.
- Mogą się przy kimś dowartościować – no ba! Nic nas lepiej nie dowartościuje niż szybki przegląd w oczach ukochanej lub ukochanego. Zawsze powie dobre słowo, pochwali pasje, awans, wygląd, seks, powie, że jesteś zajebisty nawet jeśli naprawdę zjebałeś i generalnie będziesz się dzięki niej czuł jak Brad Pitt po odangenilowaniu czyli kochany, pożądany i każdy chce cię dotknąć.
- Bo jest łatwiej – łatwiej to jest jak masz kartę bez limitu wydatków i możesz chodzić do pracy na 10. Łatwiej to jest jak się je czekoladę i nie tyje i żyje z instagrama za życiowy cel ustanawiając posiadanie szanelki. Ale nie wchodzi się w relacje z drugą osobą żeby było łatwiej.
- Czują się przy kimś lepszym człowiekiem – w sumie ten punkt mocno zahacza o dowartościowywanie, generalnie chodzi o to, że druga osoba nie ma być lustrem, w którym przeglądamy się po przebudzeniu wyglądając jak posłanka Pawłowicz i myśląc, że jesteśmy seksbombą. Ludzie nie mają być dla nas gwarantem naszego lepszego samopoczucia, bo nie na tym polega związek.
- Nie czują się samotni – jak wchodzisz w relację z samotności a nie z uczucia to trochę tak, jakbyś wyczerpał już wszystkie opcje i wołał – a chuj co mi szkodzi, może będzie fajnie. Nie, nie będzie. Bo uwaga, upsss… druga strona też ma uczucia i może chce od nas czegoś więcej niż tylko wspólnego spędzania czasu i tego, żeby ktoś złożył życzenia na urodziny?
- Bo wolą uprawiać seks z kimś niż solo – no ok., ale druga strona o tym wie, czy zapomniałeś jej powiedzieć i jak ci się znudzi to sobie pójdziesz?
Jeśli jesteś w związku w którymś z powyższych powodów to nie neguje Cię za to, nawet mucha potrzebuje czułości i atencji. Ale wiesz, lepiej być szczerym niż marnować ludziom życie, zapominając wyjawić swoje prawdziwe pobudki.