Wyobraź sobie, że idziesz spokojnie ulicą. Słońce cię grzeje, wiatr owiewa. Idziesz i delektujesz się spacerem. Jest pięknie. Nagle podbiega do ciebie facet wielkości Pudziana. Jest wielki. I patrzy tak, że nie wiesz czy chce ci przywalić, czy cię przytulić. Jak się czujesz?
Codziennie muszę mierzyć się z taką sytuacją. Ja i mój pies. Na niemal każdym spacerze podbiega do nas biegający samopas pies wielkości małego konia. Bez smyczy. W parku. Mam gdzieś, że nie jest agresywny, mam gdzieś, że umie czytać, zna trzy języki, a wszystkie koty układa do snu i tuli na dobranoc. Mój pies się boi, to naturalne. Psy lubią schematy i bezpieczne, znajome sytuacje. Jeśli z zaskoczenia podbiega do niego wielki pies, ma prawo wyszczerzyć zęby i warknąć. Bo to pies! To jest zwierzę, może nie jest już dzikie i więcej czasu spędza na kanapie niż na polowaniu, ale to wciąż zwierzę. Ze swoim zwierzęcym rozumowaniem i swoimi instynktami. I zachowaniem, którego nie da się przewidzieć.
Najśmieszniejsze jest to, że właściciele nic sobie nie robią z moich uwag, że mają natychmiast zawołać psa i wziąć go na smycz. Nigdy nie usłyszałam przepraszam. To jest ten sam rodzaj ludzi, którzy myślą, że jak się zapierdala 180 km na godzinę starym bmw na leśnej drodze bez oświetlenia, to nic się nie stanie. Mądrzy ludzie różnią się od głupich tym, że potrafią przewidzieć konsekwencje swoich zachowań.
Małe psy też podbiegają, a jakże. I straszenie, że mój zrobi sobie za chwilę z nich kolację nic nie daje. Właściciele małych psów myślą, że jak są małe to nie potrzebują smyczy, komend i całego tego utrudniania im życia. Nic bardziej mylnego! Traktowanie yorków i pozostałych małych ras jak maskotki powoduje, że te psy mają największe problemy behawioralne. Bo nie mają wyznaczonych żadnych granic.
Od puszczania psów bez smyczy są psie wybiegi. Tam się psy socjalizują, przyjaźnią i szaleją razem. Albo las czy inne miejsce, gdzie nikt nie wystraszy się olbrzyma biegającego luzem. Wychodzenie z psem bez smyczy podlega karze mandatu i jest totalnym brakiem odpowiedzialności. I szacunku. Do psów i ludzi.
A jeśli są tu właściciele psów i chcieliby dowiedzieć się więcej o zachowaniach swoich pupili, polecam najnowszy numer Twojego Stylu. Psi behawiorysta opowiada o tym, czy czworonogi mają humory, co jest dla nich ważne i jak nasze zachowanie rzutuje na to, co czują i jak reagują.