Basen jest do pływania, jacuzzi do moczenia dupska a łóżko do seksu czyli basenowa etykieta

przez Anna Ulatowska 30 grudnia 2012

30 grudnia 2012

Jeśli często chodzisz na basen, to wszystko pewnie wkurwia cię tak samo jak mnie. Jeśli chodzisz od czasu do czasu przeczytaj, bo może popełniasz kilka błędów i będziesz mógł się czegoś nauczyć. Basenowa etykieta w pigułce.

Umówmy się do jasnej cholery – basen sportowy jest dla tych, którzy chcą pływać. Dla wszystkich, którzy nie chcą wymyślono zjeżdżalnie, dzikie rzeki i inne jacuzzi.
Jeśli przed wejściem jest napisane, że do szatni wchodzi się w klapkach, to nie dlatego, że sprzątaczka robiła próbę pisaków, tylko po to, żeby ludzie nie musieli chodzić po błocie i piasku. Gdybym chciała poszłabym na plażę.
Prysznice nie są po to, żeby ci, którzy w domu mają wannę mogli obligatoryjnie skorzystać. Są po to, żeby się dokładnie umyć. Przed. Chociażby dlatego, żeby inni nie pływali w twoich balsamach i spermie twojego faceta.
Liny pomiędzy torami nie służą do ładnego napinania mięśni, efektownego uwieszania się na nich prezentując cycki czy inne zalety kostiumu kąpielowego. Są po to, żeby wydzielać miejsce dla tych, którzy pływają.
Rozumiem, że nie każdy musi się urodzić drugim Phelpsem, ale nie każdy, który przyszedł popływać chce dzielić tor z tym, który przyszedł się popluskać. Od tego są inne baseny.
Jeśli masz ochotę na seks zostań w domu. Mam dość widoku facetów włażących ostentacyjnie na swoje panny. Gdybym miała ochotę na porno ja zostałabym w domu.
Baseny mamy takie jakie mamy i na ogół więcej jest chętnych do jednego toru. A tu obowiązuje zasada jak na jezdni – pływamy cały czas każdy po swojej stronie albo kulturalnie się mijamy, starając się nie wsadzić nikomu palca w oko ani ręki w dupę. I nie, nie płyniemy środkiem hamując ogonek ludzi za nami, bo mamy ochotę rozkoszować się szumem wody.
A laczki nie są po to, żeby się ładnie prezentowały z kostiumem, tylko po to, żeby cały basen nie miał twojej grzybicy.

Pomijam już plucie, sikanie, romantyczne chlapanie czy notoryczne wyścigi, bo jak to baba pływa szybciej ode mnie. To się nie godzi. Co z tego, że się zmęczę i kolejne 30 minut będę podpierać ścianę blokując drogę innym. Ale teraz jej pokażę!