fbpx

Kiedy przyjaźń może być zagrożeniem?

przez Anna Ulatowska

To pytanie, które często się powtarza – co robić, bo on/ona przyjaźnią się z płcią przeciwną pomocy! Chociaż zazwyczaj dotyczy pań, które piszą, że mąż/partner ma koleżankę. Zatem czyżby kobiety się nie przyjaźniły z facetami, czy faceci są po prostu mniej zazdrośni?

Przez pół życia przyjaźniłam się z mężczyznami. Teraz doszłam do momentu, w którym jest balans – mam kumpli, ale mam też przyjaciółki. I mam wrażenie, że ludzie zbyt często zapominają, że robimy coś dla siebie, a nie coś przeciwko nim. I że można się chcieć przyjaźnić po prostu z człowiekiem, bez patrzenia przez pryzmat płci i tego, co kto ma w majtkach, licząc, że kiedyś z tego skorzystamy. Ceniłam i nadal sobie cenię męski punkt widzenia, często racjonalne podejście do rzeczywistości i szczere relacje niepodparte zawiścią.

Często mam wrażenie, że przyjaźń czy nawet czasem zwykła znajomość jest odbierana jako nieustające zagrożenie! Ale jak to, ktoś jest w związku i jakim prawem ma koleżankę? Tak jakby bycie w relacji automatycznie miało nas zamknąć na wszystkie inne relacje, a już na pewno na relacje z płcią przeciwną.

Tymczasem ludzie, którzy czują się zagrożeni w relacji, tacy z niskim poczuciem własnej wartości wszędzie i w każdym będą widzieć zagrożenie. W pani w sklepie, do której partner się uśmiechnął, w koleżance biurko w biurko czy mamie Antka na wywiadówce.

Jak zatem rozpoznać czy zagrożenie może być prawdziwym zagrożeniem, czy tylko działa tu nasza wyobraźnia i lęk?

  • Gdy realnie musicie rywalizować o czas spędzany z drugą osobą. W zdrowej relacji jest balans pomiędzy czasem spędzanym wspólnie a czasem spędzanym ze znajomymi czy przyjaciółmi. Jeśli jednak każda sprawa jest pretekstem do spotkania się ze znajomą i druga strona nie ma dla ciebie czasu, a dla niej zawsze jest obecna, to na pewno nie jest to zachowanie fair.
  • Gdy partner lub partnerka często wnoszą tę osobę do dyskusji. Nieważne, o czym rozmawiacie, to zawsze dobry pretekst do wspominania, co dana osoba zrobiła lub robi. I masz wrażenie, że mimo że nie ciałem, jest cały czas obecna duchem w waszej relacji.
  • Gdy partner/partnerka mają tylko znajomych/przyjaciół płci przeciwnej i faktycznie ich jest wielu. Może to wskazywać na zaburzenie narcystyczne i nagromadzenie kobiet/mężczyzn w otoczeniu mają załatwiać m.in. poczucie wartości i przeglądania się w cudzych oczach.

W wielu przypadkach przyjaźnie czy relacje koleżeńskie były z kimś, zanim się pojawiliśmy. I teraz chcielibyśmy to uciąć, jak gdyby druga strona nie miała prawa do kumplowania się z kimś. A nie, może mieć przyjaciół, byle nie kobiety! Bo ukradną, zbałamucą i tyle go widzieli.

Są takie sytuacje, gdy 3 osoba w relacji stanowi rzeczywisty bufor między partnerami. Gdy osoby cierpią na lęk przed bliskością i zaangażowaniem ktoś, kto jest z boku powoduje, że nie musimy wchodzić w relację całym sobą. To działa jak element, który sprawia, że możemy się emocjonalnie oddalić na bezpieczną odległość. Często taką 3 osobą w relacji jest też np. przyjaciółka partnerki czy żony albo ktoś z rodzeństwa. Gdzie macie poczucie, że tak naprawdę wszystkie problemy są przegadywane najpierw z tamtą osobą zamiast z wami. Jeden z moich ex pozostawał w niemal każdej relacji w kontakcie z ostatnią ex – z jednej strony to mu zapewne dawało możliwość koła ratunkowego, z drugiej nie pozwalało się maksymalnie emocjonalnie zaangażować w relację. Ta 3 osoba zawsze była obecna w obecnej historii.

Co możemy zrobić w sytuacji, gdy czujemy się zagrożeni przyjaźnią?

Przede wszystkim nie szantażować i nie stawiać ultimatum – albo przyjaciel/przyjaciółka, albo ja! Albo przestaniecie się kontaktować, albo odejdę.

W sytuacji, gdy faktycznie czujemy w naszym życiu obecność tej 3 osoby ciągle – rozmawiamy. Rozmawiamy z poziomu emocji a nie oskarżania:
jest mi przykro, że…
czuję się mniej ważna/ważny, ponieważ…
zauważyłam, że poświęcasz tej osobie więcej czasu niż mnie. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje?
co możemy z tym zrobić?

Tak jak napisałam wcześniej, są też sytuacje, w których bez względu na to, czy druga strona jest z kimś naprawdę blisko czy tylko nam się tak wydaje, bo my czujemy się nieustannie zagrożeni w związku. Boimy się, że ktoś odejdzie i jesteśmy zazdrośni o każdą osobę w życiu drugiej strony, która nie jest nami. I to jest pole do pracy dla nas. Nad naszym poczuciem własnej wartości – polecam zajrzeć do moich kart rozwojowych, nad naszymi traumatycznymi doświadczeniami – może się tak zdarzyć, że niesiemy za sobą bagaż zdrady z koleżanką lub kolegą z poprzedniej relacji i tym samym te lęki projektować na obecną sytuację.

Pamiętajcie, że wiele rzeczy da się przegadać pod warunkiem, że umiemy prowadzić rozmowy i druga strona chce nas wysłuchać i zrozumieć nasz punkt widzenia. A zabranianie komuś kontaktu nie jest żadnym rozwiązaniem, prowadzi jedynie do eskalacji konfliktu.

Może Ci się spodobać

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Akceptuję Czytaj więcej

Prywatność & Polityka cookies
2
0
Kocham twoje myśli, proszę o komentarz.x