Czytam Wielką Ciszę na stronie Wyborczej, czyli tekst o tym, kiedy mężczyzna przestaje dzwonić. Albo co gorsza zaprosił na randkę, a potem nic, cisza, jak kamień w wodę. No cóż, kiedy mężczyzna przestaje dzwonić powodów może być kilka. Mógł się wpierdolić pod tramwaj właśnie, a ty dramatyzujesz, że mu się nie podobasz. Ot siła wyższa, karma po prostu. Poza tym mogłaś mieć szpinak na zębach, oczko w rajstopach, albo nie lubi twojego psa czy majtek. Jak przestaje dzwonić to nie rób z siebie idiotki i nie gap co 5 minut na telefon, tylko umów się z kimś na seks.
Najgorszy moment po pierwszej randce, zanim się nie dowiecie oboje czy on tak, czy ona tak, czy długo i szczęśliwie albo krótko i burzliwie. Jest taki czas, kiedy ty zerkasz na telefon z częstotliwością wyszukiwania dobrego porno w Google, a on albo beztrosko flirtuje już z twoją koleżanką, albo co 5 minut bierze telefon do łapy i układa tekst w głowie – wiesz, ten tego – chciałbym się jeszcze z tobą zobaczyć, bo masz ładne usta (o tak mój penis ładnie by wyglądał w twoich ustach), masz fajnego psa (pierdolona bestia, kiedyś przez przypadek zostawię otwarte drzwi), a poza tym jesteś fajna (no może nie do końca, ale szykuje się wesele w rodzinie i nie mam z kim iść). Ty czekasz, on czeka, telefonia komórkowa nie zarabia. Jednym słowem pat.
Jeśli facet boi się zaangażować i to jest powód, że telefon milczy to nigdy się nie dowiesz. Faceci o tym nie mówią, swoje sprawy rozwiązują sami w swoim męskim świecie pełnym rąbania drewna, połowów z kutra i długich zimnych nocy. Jeśli boi się zaangażować nic z tym nie zrobisz, nawet gdybyś to ty wydzwaniała do niego co 5 minut, nie dość, że słusznie pomyśli, że jesteś wariatką, to następna będzie miała dużo trudniej, bo już wtedy nie zaangażuje się na pewno. Gorzej jak to ty po którymś takim numerze twoich poprzedniczek dostaniesz takiego faceta. No cóż, pech, ale to lepiej niż usłyszeć, że nic z tego nie wyjdzie, bo jesteś dla niego za dobra/za seksowna albo przypominasz mu jego matkę.
W każdym innym przypadku jesteś po prostu dla niego nieatrakcyjna. Albo głupia. Bawił się tak źle, że zamiast następnej randki woli cały dzień gapić się w ścianę albo czytać Nasz Dziennik. Faceci, co niesłusznie sobie wmawiamy, nie są znowu tak nieśmiali, ani nieporadni żeby nie potrafić wykręcić 9 cyfr, w najgorszym wypadku wpiszą cię pod 1 i samo się połączy. Ale nie, my nie potrafimy przyjąć do wiadomości, że coś może być z nami nie tak, wyszukując milion powodów, że mama mu wyprała telefon z majtkami, że język mu spuchł, że musiał polecieć na rozmowy biznesowe do Tokio i na pewno odezwie się jak wróci. Wszystko, tylko nie to, że po prostu coś nie klika.
To się nazywa wolny wybór. Tak, oni są na uprzywilejowanej pozycji, bo ich jest mniej, nas więcej i to oni częściej mogą przebierać. Co nie daje nam prawa do rozpaczania ani tym bardziej upokarzania się. Jeśli nie dzwoni, nie pisze ani nie zdycha na twojej wycieraczce ubierz najlepszą sukienkę i wyrusz na łowy.