W przeddzień wyjścia jego nowej płyty słucham sobie starej i przypominam czasy, kiedy odkryłam go gdzieś wtedy, kiedy na YT Zostań miało może z 800 odsłon. Od tego czasu wszedł do panteonu moich ulubionych wykonawców, przy których można się bezkarnie wykrwawiać i zasmucać. Jego głos jest mroczny i smutny. Jego oczy są smutne. Jego piosenki są smutne. Setki tysięcy kobiet chcą go w tym smutku pocieszać.
Każda rodzina ma swoje tajemnice czyli nie jesteśmy złymi ludźmi, ale robimy złe rzeczy
21 stycznia 2017Rzadko Wam cokolwiek polecam. Bo wychodzę z założenia, że to musi być zajebiste, żeby był sens w ogóle o tym pisać. No ale sezon serialowy jeszcze w pełni. Zanim zacznie się wiosna, rolki i piwo nad rzeką. Zanim wrócą letnie miłości i uniesienia, można się jeszcze bezkarnie zakopać pod kocem i oddać słodkiemu lenistwu.
Uwielbiam koncerty. Możliwość przeżywania na żywo ulubionych dźwięków jest niczym słuchanie samochodowego radia na cały regulator wtedy, gdy leci ulubiona piosenka i wykrzykiwanie jej słów bez ładu i składu, gdy dwa sąsiednie pasy patrzą z zaciekawieniem co robisz. Koncert to taki samochód, z tym, że drą się wtedy wszyscy i nikt nie myśli, że wygląda z tym głupio.
Chyba jeszcze nigdy ewolucyjnie nie byliśmy tak blisko małpy, jak właśnie teraz. Nie! Co po niektóre małpy nauczyły się czytać, pisać oraz przewidywać, który zespół zwycięży w finale mistrzostw świata. My umiemy co najwyżej obsługiwać telefon jednym palcem i łapać pokemony. Mamy najlepsze technologie i najtęższe umysły, ale dzięki nim wcale nie chcemy zmienić planety na lepsze. Pether Thiel, współzałożyciel PayPala powiedział, że branża technologiczna go zawiodła „chcieliśmy latających aut, a w zamian dostaliśmy 140 znaków…”
Dzisiejszy świat nie jest dla słabych ludzi, a anioły najwyraźniej w piekle nie do końca się odnajdują. Wszyscy jesteśmy aniołami, które być może są tu za karę. Ale jedne z trudami życia radzą sobie jako tako, racjonalnie wystawiając gardę i rozwiązując problemy, drugim odpadają skrzydła od wódki, dragów i pieprzenia się z kim popadnie. Smarzowski opowiadając Pilcha pokazał antologię alkoholowego upadku, historię zezwierzęcenia, zarzygania, słabości, brudu i smrodu. Pokazał tylko jedną twarz alkoholika, a on ma tysiące twarzy. Być może i twoją.