Usłyszałam wczoraj w filmie takie zdanie: „kobiety lubią być okłamywane”. I pomyślałam sobie, że to prawda! Jasne, nikt nie lubi być okłamywany przez kogoś, a już na pewno przez partnera. Za to jesteśmy świetnie w okłamywaniu samych siebie. Nie ma nic złego w mówieniu sobie rzeczy, w które chcemy uwierzyć. Ale gdzieś tam w środku jakiś mały chochlik podpowiada nam, że to bullshit prawda?
W jakich obszarach najchętniej się oszukujemy? Pomijając kwestie związane z odchudzaniem i myślenie, że te 3 czekolady wpierdolone na wieczór to w sumie się nie odłożą, bo wyszłam przecież dziś na spacer z psem przed blok, to oczywiście są to tematy związkowe. I tłumaczenie sobie na 555 sposobów jego zachowania tak, żeby zawsze wychodziło na naszą korzyść. Wtedy można się łudzić, że w sumie w 99,9% przypadków to się sprawdza i wskazuje na totalnego chuja, ale jednak może w tym 0,1%, czyli naszym to będzie inaczej.
Bo on się zmieni
To nie jest tak, że ludzie się nie zmieniają. Bo czasem czytam takie pierdoły i odbija mi się czkawką w drugą stronę. Ludzie się zmieniają, bo zmieniamy się przez całe życie, np. na starość wyostrzają się nam bardziej wszystkie nasze negatywne cechy. Zmieniamy się, bo dojrzewamy. Zmienia nam się i perspektywa i spojrzenie. I to są zmiany naturalne wynikające z racji wieku, ale zmiany zachowania, zwłaszcza kiepskiego zachowania nie zadziewają się samoistnie. Bo do tego potrzeba 3 rzeczy:
świadomości tego, że nasze zachowanie jest kiepskie – rani innych, może też ranić nas samych,
chęci zmiany, czyli nie zmień się, zmień się, bo ja tego chcę. Tylko ja zaczynam się sam ze sobą i z tym co robię męczyć,
i wiedzy, jak to zrobić! Bez tego błądzimy we mgle.
Bo mając, załóżmy lat 40 i zachowując się od zawsze tak samo, począwszy od dzieciństwa, gdzie nasze zachowanie było dla nas po prostu strategią przetrwania w warunkach, w których się wychowywaliśmy, a potem stało się schematem, wchodzimy w pewne rzeczy z automatu. I potrzeba wiele samozaparcia, żeby te mechanizmy zauważać, a potem krok po kroku je zmieniać.
Nasza miłość nie ma mocy zmiany innych ludzi ani ich leczenia. Możemy kogoś wspierać w procesie, ale nie zrobimy tego za niego. Nie dotkniemy go i nie stanie się wszystko inaczej.
Zatem jeśli sobie powtarzasz, że on się zmieni, zmieni się dla ciebie, bo przecież obiecał i może co prawda jeszcze, w co drugim zdaniu nazywa cię kurwą albo zdradził już 5 razy, ale generalnie idzie ku lepszemu, to się zastanów, czy nie fundujesz sobie przypadkiem tego kłamstwa.
Bo on jest bardzo zajęty
Kłamstwo numer dwa dotyczy czasu, który ktoś chce nam poświęcić. No na pewno jest bardzo zajęty. Przecież mówił, że w tym tygodniu ma fryzjera, rozmowę z mamą, a potem jeszcze musi zrobić pranie. To nic dziwnego, że nie pisze i nie dzwoni. Wszak to kupa roboty! No nie bardzo.
Jeśli ktoś siedzi nam w głowie i chcemy mieć z nim kontakt, to to raczej działa w drugą stronę, powstrzymujemy się, żeby do tej osoby non stop nie pisać. Mój rekord to ponad 1000 sms wymienionych dziennie! I jasne, że to nie jest żaden przykład, bo ktoś mógł wymienić 10 wiadomości i czy to znaczy, że wam na sobie nie zależy? Ale gdy ktoś was cały czas zbywa, to tak naprawdę chciałby, żebyście spierdalali, tylko nie wie, jak to powiedzieć. Albo jesteście kolejne w kolejce, czyli nie jesteście priorytetem. I znowu może się wydarzyć tak, że ktoś cierpi na lęk przed bliskością i zaangażowaniem i po prostu tak ma, tylko czy wy jesteście w stanie stworzyć z taką osobą taką relację, jakiej byście chcieli? Bo tu trzeba sobie odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, żeby potem nie być nieszczęśliwym, czy ta osoba da mi to, czego potrzebuję, widząc, jak się na początku zachowuje?
Bo on mnie chce, tylko jeszcze o tym nie wie
Woda na młyn dla wszystkich kobiet z zaniżonym poczuciem wartości i tych, które za wszelką cenę muszą sobie coś udowodnić. Czyli jestem chujowa i muszę się jeszcze bardziej postarać albo ja mu udowodnię, że to nam się może udać. Jednym słowem czas start intensyfikuje wysiłek. I co się teraz wydarza z kolesiem, który nas nie chce albo się boi? Nie chce nas jeszcze bardziej! Jeśli próbujesz pogłaskać kota, który nie lubi być głaskany, to im bardziej będziesz go głaskać, tym chętniej będzie siedział na twoich kolanach? Raczej nie, spierdoli w bezpieczne miejsce.
I zamiast żyć pełnią życia albo nawiązać relację, która będzie dla nas satysfakcjonująca, karmimy się tymi kłamstwami, marnując życie na tych, z którymi nie stworzymy nic, co dla nas będzie dobre. Mamy trupy w szafie w rozmiarze 34, łudząc się, że kiedyś będą nam dobre i trupy w głowie w postaci takich kłamstw, łudząc się, że kiedyś staną się prawdą.